Falstartem zakończyła się inauguracja PKO w Osieku. Miejscowy Orzeł przegrał z Unia Ujście 1:2.
Szkoda rozpamiętywać. Unia zagrała bardzo cwanie. 2 linie z tylu i jeden napastnik – mówi nam Patryk Królak. – Pierwsza połowa zdecydowanie dla nas. Dobrze uwijał się ich bramkarz. Mieliśmy sporo sytuacji. Oni z kolei kontra, pierwsza sytuacja i bramka. Dalej podobnie. Ostatni kwadrans, po czerwonej, graliśmy w ,,10” Taka jest piłka. Wygrywa ten kto więcej strzeli, a nie ten kto ładnie gra. Jeszcze w to nie wierzymy – dodaje napastnik Orła.
FOTO: Przed meczem było odświętnie. Gratulowano m.in Orłowi awansu do PKO.
UNIA WYWIOZŁA KOMPLET
Orzeł Osiek – Unia Ujście 1:2
Zapowiadało się piłkarskie święto w Osieku. Udane święto. A tu klops.
Orzeł Osiek był faworytem w starciu z Unią Ujście. Przeważał, stwarzał sytuacje bramkowe, ale ostatecznie przegrał 1:2.
Bramka Karola Boińskiego pozostała miejscowym na osłodę poza wielkim niedosytem jaki pozostał na inaugurację PKO.
Unia zadowolona, trener Maciej Dobosz jak najbardziej. Remis przed meczem brałby w ciemno. Tym bardziej, że na finiszu okresu przygotowawczego Unia miała poważne problemy kadrowe.
A tu 3 punkty po dwóch trafieniach Dawida Marciniaka.
Z naszej strony warto dodać, że zespół oprócz dużego szczęścia w końcówce, sam mógł również strzelić kilka bramek więcej (sytuacje Marciniaka, czy też "sam na sam" Gidzewicza po podaniu Kończewskiego). Tak jak pisaliśmy przed meczem "wszystko zweryfikuje murawa". Tak też się wydarzyło w Osieku. Należy pochwalić całą drużynę za walkę i nieustępliwość. To jest ścieżka, którą musimy podążać przez cały sezon.